środa, 6 czerwca 2012


ROZDZIAŁ 2
***Na drugi dzień. Oczami Dominiki***
Wstałam rano o 14:08.! Hhahahhah…..
Malwina chciała jeszcze dzisiaj zdążyć się wyszykować i pójść na balety. Jak to ona ujęła:
„ mam ochotę się narąbać”.
Malwina ma strasznie twardy sen. Najpierw zaczęłam normalnie ją przebudzać, potem krzyczałam do niej.
-Wstawaj ty śmierdzący leniu!- nie poskutkowało.
Wzięłam wiadro wody i wylałam jej na twarz.
-Pogięło cię?!- krzyknęła cała mokra przyjaciółka, podnosząc się.
-Dopiero teraz to zauważyłaś?- odpowiedziałam z uśmieszkiem ;D.
Rozpakowałyśmy nasze gadżety. Wyglądało to tak, że otworzyłyśmy wszystkie szafy i upychałyśmy wszystko gdzie popadnie. Stara sprawdzona metoda!
***Paczadłami Malwinki (hahhahah)***
Do 20:00 wszystko już było zrobione. Spójrzmy na listę:
1)Dolecieć przynajmniej wpół zdrowe.-jest
2) Rozpakować się.- jest
3) Zjeść obiad.- jest
4) Obciąć paznokcie.- jest
5)Posprzątać w mieszkaniu.-jest
6)… zaraz, zaraz… obciąć paznokcie? Skąd to się tu wzięło?....Dominika!!!!!!!!!!!!!!!!!!- krzyknęłam z pretensjami.
***Z pamiętnika Dominiki***
Dzień był super. Ja byłam już padnięta i najchętniej ubrałabym się w wygodny dres i zamówiła pizze, ale obiecałam Malwinie dyskotekę. No to chodźmy.!
Wyszykowanie zajęło mi 10 min, a Malwinie 1h. Ale w końcu udało się.
Tańczyłyśmy tak do 3 w nocy. Malwina co prawda była nie pełnoletnia ( tak jak i ja ), ale ona na serio wypiła tyle, że ho ho … Mój mały uchlaniec jeden.
Wróciłyśmy. Nawet się nie przebierałyśmy bo przyjaciółka to już w korytarzu pionu utrzymać nie mogła.
***Oczami Mlawiny***
Na drugi dzień wstałyśmy dość wcześnie. Gdy zeszłam na dół Dominika spała na kanapie, bo wczoraj nie miała siły wdrapać się po schodach- leniuch jeden.
-Wstawaj- obudziłam ją.
-Co?!-odpowiedziała zaspana.
-Co chcesz na śniadanie?
- Chcę pyszną jajecznicę z grzybami. Do tego bekon i bułeczki. Do picia ciepła herbatka z cytrynką i jakiś deser.
-Dostaniesz chleb z szynką i wodę- odpowiedziałam z „ poker facem”.
-Też może być.
Zjadłyśmy śniadanie, a ja poszłam się wyszykować.
***Oczami Dominiki gdy Malwina zeszła na dół***
-Ej! Musimy pogadać- powiedziałam do przyjaciółki.
-No co?
-Wiesz pomyślałam, że mogłybyśmy znaleźć sobie pracę dorywczą…
-No dobra. Też o tym myślałam. Moi rodzice jak do tond nam pomagają, ale nie mogą nas utrzymywać cały czas- odpowiedziała Malwina przytakując mi.
-No to postanowione! Od dziś szukamy pracy- powiedziałam wstając na krzesło. Wyglądało to jak sytuacja z kiepskiego filmu przygodowego.
-Nie, nie! Nie rób tak- odpowiedziałam Malwina wychodząc z pomieszczenia.
***Z pamiętnika Dominiki***
No to zaczęły się poszukiwania. A ja już chora. Tak ; < no to Malwina sama jak na razie sobie poszuka pracy.
Ale nie jest tak źle. Mogę siedzieć w domu. Wylegiwać się na kanapie w wygodnych ciuszkach.
Tylko, że moja współlokatorka kazała mi trochę tu ogarnąć no, ale trudno.


***Oczami Malwiny***
No to sama muszę dziś wybrać się na miasto, bo  Dominika zachorowała. Chociaż ja sądzę, że trochę naściemniała.
Stałam przy tablicy ogłoszeń. Było dużo propozycji.
Treserka psów- mam uczulenie.
Prezenterka pogody- taa… raczej się nie skuszę.
Sprzątaczka klatek w ZOO- bez komentarza.
I nagle spojrzałam na dół. Tam ogłoszenie. Coś w sam raz jak dla mnie.
Fotograf!!! Interesuję się tym więc myślę, że sobie poradzę. Od razu zadzwoniłam do tej firmy i umówiłam się na spotkanie danego dnia.
DOSTAŁAM TĘ PRACĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Aaaaa….., ale super Dominika będzie w niebo wzięta.!
Od razu do niej zadzwoniłam.
-Halo?
-Dominika. Dostałam pracę!
Obie zaczęłyśmy się cieszyć do telefonu.
-A kiedy zaczynasz?
-Jutro o 13 mam pierwszą sesję.
-Super. To wracaj do domu.
-Ok.
-Ale czekaj, czekaj, czekaj…- zatrzymała mnie przyjaciółka.
-Co?
-Kup pizzę- odpowiedziała po cichu błagalnym głosem Dominika.
Zaczęłam się śmiać.
***Oczami Dominiki z pizzą***
Gdy Malwina wróciła opowiedziała mi wszystko. Firma ta pracuje z młodymi sławami takimi jak Selena Gomez, Justin bimber, albo trochę starszymi.
Jutro miała fotografować „The Wanted” .! O MATKO JAK JA ICH UWIELBIAM!
Strasznie prosiła mnie, żebym tam jutro z nią poszła powspierać ją. No to już się zgodziłam!
***Na drugi dzień. Oczami Malwiny***
Jestem strasznie podjarana moją pierwszą sesją. Pracodawczyni podała mi adres i kazała się stawić o 12:00 na miejscu.
Dotarłyśmy na miejsce. Dominika pomogła mi wszystko uszykować. Rozstawić lampy, białe tło, podstawkę na aparat itp. Zostało nam 10 min. Czas ten wykorzystałam na ogarnięcie się, Dominika tak samo ponieważ jest ona ogromna fanką tego zespołu.  Była już 13:20, a nikt nie przyszedł. Ja rozumiałam, że może być opóźnienie, ale Dominika ciągle narzekała, żebym zadzwoniła i się dowiedziała o co chodzi?
Dostałam tylko informację, że jednak nie będzie to sesja „ The Wanted” tylko jakiegoś boysbandu.
Nagle do pomieszczenia weszli…..






No i to jest 2 rozdział. Zaraz dodam koejny tylko najpierw muszę napisać. Dedykuję ten rozdział mojej przyjaciółce Weronice. Bardzo was proszę o KOMENTARZE i polecajcie mojego bloga dalej.
Czy coś by tu jeszcze? Aha mam w zanadrzu kilka....... kilkadziesiąt imaginów i zastanawiam się czy nie zrobić też rubryki z imaginami. Jeśli chcecie to napiszcie i zapewniam was, że są lepsze niż te moje wypociny.
Serdecznie dziękuję za czytanie
pa ...;)

1 komentarz:

  1. Tak, tak.. zajebisty... powiedziałam już tak w poprzednim komentarzu. Tylko, zeby nie było nudnie to napisze cos takiego innego.. :D A więc Twoje opowiadanie jest: Zajebiscie zajebiste.. kurwaojapierdlejebiewpizdukurwamać jakie to jest dobre, czaisz? No. To dobrze.. ;) To tak jak zawsze.. czekam na kolejny rozdział.
    Żegnam. ;D

    OdpowiedzUsuń