ROZDZIAŁ 5
*** Z pamiętnika Dominiki***
Jest bardzo źle.
ZAKOCHAŁAM SIĘ….!
Jestem wściekła bo strasznie nie lubię Harrego, ale zarazem uwielbiam go. To jakieś
poplątane.
Zachowuję się jak jakiś down.
Ale większym problemem jest Malwina. Ona jest z..N… N….. o
matko, aż nie mogę tego wymówić.
Nie chodzi o to, że jest głupi, albo jej zazdroszczę …
tylko… ah….. nie chcę, żeby on ją zranił… tego bym w życiu nie wybaczyła.
Ale cieszę się, że jest szczęśliwa. A ja i Harry…? Nie
wiem. Naprawdę świetny z niego chłopak i jak z nim rozmawiałam, to mi tak jakby…
miło było.
***Na drugi dzień około 12:30***
Malwina wróciła do domu, musiała bo chłopaki mieli próbę.
Była niesamowicie szczęśliwa ze swojego związku…. Podzielałam radość.
Ogarnęłyśmy się i pojechałyśmy po chłopaków, aby zrobić im niespodziankę.
***Oczami Nialla***
Śpiewaliśmy z chłopakami, gdy nagle weszła Malwina a z nią
nasza „fochalską”.
Od razu podbiegłą do mnie i rzuciła mi się na szyję….
niestety nie dałem rady jej utrzymać i upadliśmy, przygniotłem tego mojego
chudziutkiego pączusia… hehehhe .
No, ale to wielki dzień…. Pierwszy odkąd jestem z Malwiną. Od
razu zaplanowałem niespodziankę na dzisiejszy wieczór.
-Cześć kochanie!- wykrzyczała mi do ucha Malwina.
-Witaj ty moja kocico mrau….- zamiauczałem do mojej pani.
-Kotku serio? Nie wymyśliłeś nic lepszego?- zaczęła się
śmiać Malwinka.
-Mam dla ciebie niespodziankę,
-A jaką?
-Mówiłaś kiedyś, że chciałabyś zjeść kolację w „ Rumaku”.
-Tak… i….
-No to dziś ciebie tam zabieram- odpowiedziałem uśmiechając
się i całując dziewczynę.
-O nie…. nie ma
mowy. To strasznie droga restauracja…
-Nie obchodzi mnie to.. słuchaj chcesz tam zjeść czy nie?-
powiedziałem stanowczo… kurde co ja gadam… ja nie potrafię być stanowczy hehhe…
***Oczami Dominiki***
Chłopaki pośpiewali jeszcze troszeczkę. Uczyli się nowych
układów ha ha ha ha ha…. Ale jajaca ha ha ha ha… oni w ogóle tańczyć nie potrafią.
W międzyczasie się wygłupialiśmy… Niall pokazywał Malwinie kroki,
mnie też zapraszali do tańca ale ja nie chciałam.
*** O 15:34. Nadal oczami Dominiki***
-Malwina jedziemy już…? Zaraz się spóźnię.- powiedziałam
pospiesznym głosem do przyjaciółki.
-No dobra, już idę- odpowiedziała, gdy Niall się wtrącił.
-Ale myślałem, że pójdziemy na jakiś spacer, albo do kina?-
i zrobił oczka słodnieko szczeniaczka.
-Ah.. no wiesz…. Oh…. Dominika!- dołączyła się Malwina.
Nie mogłam po prostu odmówić. Ta mina Nialla…. Ah….
-No dobrze. Tylko jak ja dojadę na próbę? Przecież mam
tylko 30 min.
-Jaką próbę?- zapytał Harry.
-Taneczną. Ja i Danielle i kilka innych dziewczyn mamy
występ za 4 dni.
-Występ?- również
zapytał tym razem mulat.
-Tak. Jessie J przyjeżdża dać koncert tu u nas w Londynie i
potrzebuje tancerek scenicznych.- wytłumaczył Liam.
-No właśnie. A nasza dwójka ma wystąpić jeszcze w jej nowym
teledysku- dopowiedziałam.
-Ja ciebie mogę zawieść- zgłosił się uśmiechnięty Harry.
-No dobra. To cześć!- pożegnałam się ze wszystkimi i
pojechałam z Harrym.
Po drodze Harry zaczął rozmowę.
-Słuchaj…
-Hmm….
-Mam nadzieję, że pamiętasz o obiecanej randce?- zapytał z
uśmieszkiem.
-No jasne. A co chcesz się spotkać?
-No tak myślałem, że może byśmy jutro wieczorem gdzieś
razem poszli?
-No dobra. Będzie miło.
-Na serio?- zapytał z nie dowierzeniem.
-Jasne.
Dojechaliśmy na miejsce. Byłam troszeczkę spóźniona. Od
razu zaczęły się problemy .
Szatnia była już zamknięta. Więc musiałam się przy nim przebierać. Kazałam mu się odwrócić, ale ten i tak podglądał. Potem zatrzasnęłam się w kiblu. Gdy już było
po wszystkim dobiegliśmy pod sale, a Harry narobił mi ogromniej siary.
Drzwi były zamknięte, a więc on otworzył je z kopniaka i
wbiegł z krzykiem.
-STOP!!!!!!!!!!- krzyczał.
- Ja- FACEPLAM.
-Zatrzymać muzykę- zaczął się śmiać.
-Wiesz co dzięki. To może już pójdziesz?- powiedziałam „
wyganiając” go z sali.
Minęły 3 godziny. Cały czas widziałam jak Harry czekał na korytarzu
i wyglądał patrzeć jak ja tańczę.
Wyszłam z Sali. Oczywiście od razu zaczęłam być zasypywana
komplementami. I nie wiem czemu, ale to było dość dziwne… przy wychodzeniu z Sali
on dał mi ogromnego KLAPSA!!!!!!!!!!! W pośladki.
O co tu kurwa chodzi? Ja się oczywiście odwzajemniłam tym,
ale w twarz.
-Ałć- krzyknął.
-Trzeba było nie zbliżać łap do mojego tyłka-
odpowiedziałam z cwaniackim uśmieszkiem.
-Ale on jest taki ładny.
-Co?!
-Nie to żebym podglądał jak się przebierałaś- i uciekł, a
ja zaczęłam go gonić.
Wsiedliśmy do auta i zaczęliśmy się kierować w stronę
naszego mieszkania.
***Tym czasem oczami Malwiny u nas w domu***
Wybiła godzina 20:00. Niall zapukał do drzwi. Otworzyłam
chłopakowi.
-WOOOOOW! Wyglądasz przepięknie- co zabawniejsze ja to
powiedziałam bo on stał jak wrytyt.
-Ty wyglądasz jeszcze piękniej- zrewanżował się.
Przed domem stała pięknie wypolerowana limuzyna. O jejku…
tak się dla mnie postarał…. Chciał żebym tego wieczoru poczuła się jak
księżniczka.
Wieczór był wspaniały. Rozmawialiśmy się, śmialiśmy…..
potem odprowadził mnie do domu.
Przed wejściem na pożegnanie pocałował mnie i odjechał.
Weszłam pełna promyków do domu. Jednak widok mnie przeraził….
ROZDZIAŁ 6
Dominika siedziała na kanapie zapłakana.
-Dominika co się stało?- zapytałam rzucając wszystkie
toboły na podłogę i siadając obok niej.
-Dostałam list z domu- odpowiedziała mocno szlochającym głosem.
-I co napisali?- ona spojrzała tylko na mnie cała we łzach i przytuliła się
do mnie.
Położyła się na moich kolanach i patrzyła w ścianę.
Zaczęłam podczytywać list.
-Czytaj na głos- powiedziała.
Dominika!
Tutaj pisze twoja stara przyjaciółka
Karolina. Pewnie nawet już mnie nie pamiętasz.
Mam dla ciebie bardzo przykrą
wiadomość. Twój brat nie żyje.
Znaleziono jego ciało wczoraj pod
mostem. Został zamordowany z powodu jego choroby. ( jeśli nie wiecie to mój
brat ma zaburzenia psychiczne)
Strasznie mi przykro. Zajęłam się
organizacją pogrzebu.
Rozumiem, że to dla ciebie bardzo
trudne.
Trzymaj się
Karolina.
-O matko. Kochanie tak mi przykro.- spojrzałam na przyjaciółkę.
Ona mocno się rozpłakała i przytuliła mnie, ja również się rozbeczałam.
Tak wspaniały chłopak. Przecież on nic złego nie zrobił.
Ale to nie był czas na rozmyślanie.
Musiałam pomóc Dominice w tej sytuacji.
***Na drugi dzień. Około godz. 12:00. Oczami
Malwiny***
Wstałam wcześniej. Wyszykowałam wszystko i zrobiłam
śniadanie. Stwierdziłam, że chłopaki powinni wiedzieć o jej sytuacji. Pomóc mi
ją pocieszyć.
Zadzwoniłam od razu do Niala.
-Hallo..?
-Cześć Niall.
-Cześć kochanie. Coś nie tak bo masz taki głos.
-Wiesz nie jest najlepiej. To nie rozmowa na telefon.
Możecie być wszyscy u nas za 30 min? Proszę to naprawdę ważne.
-Oczywiście już jedziemy.
Faktycznie byli u nas na czas. Wyjaśniłam im wszystko gdy
Dominika jeszcze spała.
-A gdzie ona jest?- zapytał zmartwiony Harry.
-Jeszcze śpi. Nie chciałam jej budzić.
-To ja do niej zajrzę.
***Oczami Dominiki***
Siedziałam na łóżku. Już ubrana, ale celowo nie schodziłam
na dół, miałam ochotę posiedzieć trochę w samotności. Nagle wszedł do pokoju
Harry.
-Hej. Jak się trzymasz?- zapytał.
Podbiegłam do niego. Wtuliłam się mocno i zaczęłam płakać.
-Nie martw się. Jesteśmy z tobą.- powiedział ciepłym głosem
chłopak i pocałował mnie w czubek głowy.
-Wiem. Wspaniale mieć takich przy….
-Co?
-Nie ważne.
-No powiedz.
-Chciałam powiedzieć, że wspaniale mieć takich przyjaciół u
boku.
-Spokojnie. Jesteśmy przyjaciółmi…. Nawet bardzo dobrymi …-
uśmiechnął się do mnie- i nie martw się, przełożymy naszą randkę na inny dzień.
-Nie no obiecałam ci to pójdę. A z resztą dobrze mi zrobi
jak gdzieś wyjdę….- i ponownie się do niego przytuliłam.
Zeszliśmy na dół. Zaraz wszyscy się zlecieli, żeby mnie
wyściskać. Zjedliśmy przepyszne naleśniki robione przez najwspanialszą naleśnik
arkę „ MALWINKE!!!!!!!” coś mi odwala… ale do rzeczy.
***Oczami Harrego***
Strasznie chciałem zrobić dla Dominiki coś super.
Postanowiłem zapytać Malwinę co ona lubi, w czym gustuje itp.
-A co konkretnie zaplanowałeś?- zapytała.
-No myślałem nad jakąś kolacją...
-O nie, nie, nie….- przerwała mi- Dominika nie gustuje w
takich rzeczach, może ja tak, ale ona nie.
-No to co mam zrobić?
-Wiesz ona lubi randki bardziej na luzie…. No wiedz wygodne
jeansy i przetarte trampki.
-Może być kino?
-Wiesz…., ale mógłbyś się trochę wysilić.
-Co masz na myśli?- zapytałem podejrzliwym tonem.
Ona tylko się do mnie uśmiechnęła miną cwaniary.
***Oczami Dominiki***
Przyszedł po mnie. Wybraliśmy się w dość dziwne miejsce… to co zobaczyłam było
niewiarygodne….
No i to są 2
nowe rozdziały. Przepraszam, ze dawno nie wstawiałam…. Nie miałam weny
twórczej.
Te rozdziały SA
moim zdaniem troche naciągane, ale dupa z tym….
Proszę o
KOMENTARZE!
Ten rozdział zwłaszcza
6 dedykuję mojej przyjaciółce Malwinie.
Myślę, że ona
zrozumie czemu
Jak zawsze fajne. :)
OdpowiedzUsuńTym razem komentarz postaram się napisać.. tak jakoś.. poważnie. ;c
Co wgl nie jest w moim stylu. ;D
Ale na serio fajne są te dwa rozdziały. :)
Jestem ciekawa w jakie miejsce zabrał Dominikę, Harry.. ;P
To Dziękuję..
Baaj. :*
:D
No dowiesz się dzisiaj bo dodak kolejny. Mam wene!!!!!!
UsuńZabrał mnie w śmiechowe miejsce..hehheeh.
Baaj